Co ma wspólnego moczenie nocne, odruch Galanta i niedrożne drogi oddechowe, czyli historia Jacka.

Co ma wspólnego moczenie nocne, odruch Galanta i niedrożne drogi oddechowe, czyli historia Jacka.

fot. Katarzyna Kulikowska
W każdej przedszkolnej grupie i w klasach szkolnych są dzieci, których matki przeżywają swoiste dramaty od nadmiaru uwag i skarg. Pojawia się wtedy najczęściej unikanie i wycofanie. Nauczyciele natomiast rozkładają ręce i nie znajdują przyczyn na notoryczne dysproporcje pomiędzy ciszą a ciągłym zamieszaniem wywoływanym przez jedno lub dwójkę uczniów. Wyobraźmy sobie Jacka ucznia zerówki. Jacek z właściwą sobie pogodą ducha kocha swoje przedszkole. Lubi w nim być i lubi odkrywać nowe rzeczy. Niestety podczas zajęć wierci się i nerwowo kręci na krześle. Siedzenie w pozycji statycznej niczym ogrodowy krasnal jest dla Jacka niedostępną ulgą upragnionego spokoju. Musząc pozbywać się ciągłego wewnętrznego rozdrażnienia i pobudzenia chłopiec nieustannie jak twierdzi nauczycielka szkolna „brzęczy” nie mogąc zapanować nad swoim ciałem. W domu natomiast zawsze odrabia zadania domowe w pozycji leżącej i w taki sam sposób ogląda telewizję.

Przyczynę problemów Jacka rodzice odnaleźli w diagnozie przeprowadzonej przez terapeutę INPP do którego zostali skierowani przez psychologa. Główną przyczyną trudności u chłopca jak się okazało był niewygaszony odruch Galanta. Odruch ten ulega wyhamowaniu między trzecim a dziewiątym miesiącem życia. Jeśli jest niewyhamowany w podanym czasie to tak jak u Jacka, może być wywołany bodźcem dotykowym zastosowanym w lędźwiowej części kręgosłupa. Czasem obejmuje inne bodźce, takie jak kontakt z ubraniem, ucisk paska od spodni, przechylanie się na krześle lub zmiana pozycji podczas leżenia na plecach w czasie snu. Jacek podobnie jak inne dzieci z niewyhamowanym odruchem Galanta był bardzo nadwrażliwy na dotyk w szczególności w okolicy lędźwiowej kręgosłupa. Odruch ten u dzieci w wieku szkolnym często współwystępuje z nocnym moczeniem. Niemniej jednak jak podaje Sally Goddard Blythe „(…) nie wszystkie dzieci, które mają niewyhamowany odruch, moczą się w nocy aż do późnego dzieciństwa, tak samo jak nie u wszystkich wraz z nocnym moczeniem się występuje odruch Galanta” (S. Goddard Blythe, Jak osiągnąć sukcesy w nauce?, Warszawa2020, Wydawnictwo Naukowe PWN SA. s. 124). Zawsze więc przed diagnozą INPP należy wykluczyć inne przyczyny tej przypadłości, która znacznie częściej występuje w populacji męskiej.

Opisany tu chłopiec miał również częste zapalenia ucha środowego oraz przerost trzeciego migdałka. Były to infekcje, których pediatrzy Jacka nie wiązali z uciążliwym nocnym moczeniem. Okazuje się, że są korelacje między tymi zaburzeniami i należy podczas rozmów z rodzicem w szkole zwracać na to szczególną uwagę. Powiązanie między infekcjami ucha środkowego a odruchem Galanta sugeruje i opisuje wiele badań. Jedne z nich przeprowadził doktor Dudley Weider z Dartmouth- Hitchcock Medical w Hanoverze ( New Hampshiere), który „(…) śledził losy 300 dzieci dotkniętych problemem nocnego moczenia się, które zostały poddane zabiegowi operacyjnemu z powodu niedrożności dróg oddechowych: wkrótce po operacji nocne moczenie zanikło u 25 % dzieci, natomiast u 50 % ustąpiło w ciągu sześciu miesięcy” ( S.Goddard Blythe, Jak osiągnąć sukcesy w nauce?, Warszawa2020, Wydawnictwo Naukowe PWN SA. s.125-126). Wszystko to wskazuje jak ważna jest rozmowa o historii dziecka, jego funkcjonowaniu w pierwszym roku życia, przebytych infekcjach i innych wydarzeniach, które na pierwszy rzut oka nie mają znaczenia a są często krokami milowymi dla odkrycia przyczyn trudności.

Jacek wraz z rodzicami trafił na diagnozę i terapię INPP. Nie każdy rodzic i nie każdy pedagog wie jakie ma ona możliwości. W przypadku Jacka po operacji trzeciego migdałka oraz wygaszeniu odruchu Galanta wiele problemów ustąpiło. Chłopiec przede wszystkim uniknął rozwoju skoliozy, która jest konsekwencją niewygaszonego odruchu. Pokonał trudności w utrzymywaniu nieruchomej pozycji siedzącej co stopniowo poprawiało jego wyniki w nauce. Obniżył się niepokój ruchowy, który wyciszył notoryczne skargi na przeszkadzanie na zajęciach. Terapia tego odruchu zwiększyła również uwagę i koncentrację, która bardzo pozytywnie wpłynęła na postrzeganie chłopca przez otoczenie i jego samego. Bądźmy uważni i czujni patrząc na nasze dzieci. One zawsze chcą przenosić góry, tylko czasem kamień okazuje się zbyt ciężki.

Możliwość komentowania została wyłączona.